W Zakopanem zamknięto trzy sklepy. Czwarty sklep z dopalaczami funkcjonujący w Zakopanem nie był otwarty w dniu kontroli, dlatego jego właścicielowi nie udało się wręczyć decyzji o zamknięciu - powiedział PAP rzecznik zakopiańskiej policji, Kazimierz Pietruch. Z tego samego powodu policji nie udało się wręczyć decyzji o zamknięciu właścicielowi sklepu z dopalaczami w Rabce-Zdroju. W Nowym Targu zamknięto wszystkie cztery sklepy z dopalaczami. Wszystkie zamknięte sklepy są teraz monitorowane przez policję. Jak powiedzieli PAP właściciele lokali przy Krupówkach, sąsiadujących ze sklepami z dopalaczami, ruch w tych punktach był bardzo duży, zwłaszcza podczas sezonu turystycznego. Dyrektor ds. medycznych zakopiańskiego szpitala powiatowego, Marian Papież powiedział PAP, że w ostatnich tygodniach było kilka przypadków zatrucia dopalaczami, jednak nie były to przypadki bardzo ciężkie. Byli to ludzie dwudziestokilkuletni, najczęściej z objawami arytmii serca. Po unormowaniu się stanu zdrowia i odtruciu pacjenci wychodzili do domu - powiedział. Do tej pory na Podhalu zdarzył się jeden śmiertelny przypadek po zażyciu dopalaczy - w czerwcu w Nowym Targu zmarł 21-latek. (PAP) szb/ abr/ jra/