Premier w pewnym momencie mówił, że państwo tutaj musi pokazywać konsekwencję, siłę, działać na granicy prawa. Ale na granicy prawa to znaczy w granicach prawa i nie mam żadnych wątpliwości, że dopiero ewentualne udowodnienie bezprawności działań dałoby podstawę do starań o odszkodowania ze strony skarbu państwa - powiedział Kwiatkowski w radiowej Trójce. Dodał, że podstawą do zamykania sklepów z dopalaczami i zatrzymywania towaru jest artykuł ustawy o inspekcji sanitarnej. Przestrzegam wszystkich tych, którzy by mieli pomysł, żeby tego typu decyzje służb naruszyć i taki handel dalej prowadzić - powiedział minister, przypominając, że grozi za to grzywna od 20 tys. do miliona zł. Pytany o pomysł prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by handel dopalaczami uznać za zbrodnię i karać wyrokami od 5 do 15 lat, odparł: Przypomnę, że to, co jest zbrodnią, regulują już przepisy kodeksowe. Dodał, że jego resort pracuje nad projektem zmian w prawie karnym, wprowadzającym sankcje za udostępnianie małoletnim niebezpiecznych substancji. Takie prace trwają, ale ja zawsze przestrzegam, przepisy prawa muszą być pisane szybko i stanowczo, ale nie mogšąbyć pisane na konferencji - nawiązał do wystąpienia Kaczyńskiego. (PAP) brw/ abr/ jra/