Zgodnie z rządowym projektem, w przypadku podejrzenia, że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, inspektor sanitarny będzie mógł wstrzymać jego wytwarzanie lub wprowadzanie do obrotu albo nakazać wycofanie z handlu na okres do 18 miesięcy. W tym czasie prowadzone będą badania dotyczące jego wpływu na zdrowie. Inspektor dodatkowo będzie mógł nakazać zaprzestanie prowadzenia działalności w obiektach służących wytwarzaniu lub wprowadzaniu podejrzanego produktu do obrotu - czyli np. zamknąć sklep lub hurtownię. Droga zakazów nie jest odpowiednia. Mogą być z tym problemy. Także działanie na zasadzie podejrzeń nie jest odpowiednie. Konsekwencje finansowe mogą być tu duże - podkreślił Piecha. Na pewno konieczne jest rozpoczęcie prac parlamentarnych nad projektem eliminującym dopalacze, ale nie może on być przygotowany na kolanie. Bo w przeciwnym przypadku może okazać się, że ustawa zostanie zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego albo będzie niezgodna z prawem UE - dodał. Piecha zaznaczył, że prace parlamentarne nad eliminacją dopalaczy powinny być prowadzone ponad podziałami politycznymi. Przypomniał także, że PiS proponuje, aby handel dopalaczami możliwy był dopiero po uzyskaniu zgody, takiej samej, jaką przewiduje procedura rejestracji leków. (PAP) pro/ itm/ gma/