Biedroń: Życie umebluję sobie sam

TVN UWAGA! 4031739
TVN UWAGA! 188224
Robert Biedroń wcale nie zdecydował, że w 2020 roku wystartuje w wyborach prezydenckich! - Ludzie w Polsce uwielbiają innym meblować życie. Ja, swoje, umebluję sam. Na pewno jeszcze przez trzy będę prezydentem Słupska. Potem poddam się ocenie mieszkańców i to oni zdecydują czy chcą ze mną kontynuować współpracę – mówi, w Kulisach Sławy, prezydent Słupska , o którym nie przestaje być głośno.

Jest najbardziej znanym prezydentem miasta i najpopularniejszym, zdeklarowanym gejem. Przez jedną kadencję był posłem i to wystarczyło, by otrzymał nagrodę dla najlepszych, najbardziej pracowitych parlamentarzystów. Ze Słupskiem, którym od roku rządzi, pochodzący z Podkarpacia Biedroń nie miał żadnych związków. Poznał miasto dopiero, jak parlamentarzysta. W grudniu ubiegłego roku zamienił spokojną pracę w Warszawie, na bardzo konkretną tu, w Słupsku. – Bycie parlamentarzystą, szczególnie opozycji, może oduczyć pokory. Człowiek ma immunitet, lata samolotami, nieźle zarabia, bywa na bankietach, w ambasadach. Przebywa z Rysiem Kaliszem, Andrzejem Dudą. Ą, ę, high life. I nagle trafia do miasta, w którym wchodzi do domu komunalnego, gdzie do wspólnej toalety nie ma drzwi, tylko jest zasłonka. Spotyka matkę z pięciorgiem dzieci, która żyje na 20 metrach – opowiada nam Biedroń. Ostatnio było o nim głośno właśnie, dlatego że przekazał samotnej matce nowe, pierwsze od wielu lat, mieszkanie komunalne.

Reportera TVN-u oprowadza po swoim gabinecie, w którym wisi oryginalny obraz Witkacego. – Jest tyle wart, co mieszkanie w Warszawie – uśmiecha się. A potem prowadzi nas na wieżę, gdzie wiszą portrety byłych prezydentów i burmistrzów oraz honorowi obywatele. – Jest Jerzy Waldorff. Jest też Jan Paweł II – podkreśla Biedroń. To nie przypadek. Praktycznie każde jego posunięcie, jest szeroko komentowane w ogólnopolskich mediach. Tak było również wtedy, kiedy zdjął obraz papieża, który wisiał w prezydenckim gabinecie. Potem wywoływał dyskusje jeszcze wielokrotnie: do pracy przyjeżdża rowerem, urzędnikom każe pić wodę z kranu. W proteście przeciw męczeniu zwierząt nie wpuścił do Słupska cyrku, a teraz – by zamanifestować poglądy proekologiczne - zdecydował, że przed magistratem nie stanie żywa choinka. – Jest kontrowersyjny, ale to dobrze! O mieście się mówi. Przyjeżdżają turyści – komentują mieszkańcy.

Biedroń był zaangażowany społecznie od czasów studenckich. Zawsze deklarował i prezentował swoje lewicowe poglądy. Publiczną karierę rozpoczął, jako działacz na rzecz osób homoseksualnych i obrońca praw człowieka. Czternaście lat temu był pomysłodawcą stworzenia Kampanii przeciw Homofobii. – Gdybym zrobił tak, jak większość homoseksualistów w Polsce - nigdy nie wyszedłbym w szafy, na zawsze pozostał ukrywającym się gejem - to pewnie moje życie ułożyłoby się inaczej. Ja nigdy nie marzyłem, że będę parlamentarzystą, prezydentem miasta. Pamiętam dzień, kiedy z powodu tego, ze jestem gejem, chciałem się zabić – opowiada szczerze Biedroń. O koszmarach młodości mówi bardzo otwarcie. - W książkach do biologii czytałem, że homoseksualizm to zboczenie. Na religii słyszałem, że za sodomię pali się w piekle. A mój własny ojciec, kiedy oglądał mecz krzyczał: „ O! Ta ciota puściła bramkę”. Myślałem: „Nie chcę być tą ciotą, tym pedałem” – wspomina.

Dziś jest najpopularniejszym włodarzem miasta. Celebrytą. Towarzyszyliśmy mu z kamerą przez dwa dni. Widzieliśmy go w różnych sytuacjach: oficjalnych, służbowych i prywatnych. Jaki jest? Zawsze otwarty na kontakt z drugim człowiekiem. – Bo ludzie są fantastyczni! Ja wśród ludzi czuję się jak ryba w wodzie. To mnie nakręca – komentuje Biedroń. Swoją niebywałą popularność tłumaczy tym, że jest naturalny. - Być może dzięki temu ludzie mnie kochają, że widzą, ze ja nikogo nie udaję?

Jego sympatycy spekulują, że Biedroń ponownie spróbuje swoich sił w wielkiej polityce i wystartuje w wyborach na prezydenta kraju. On sam komentuje to z dużym dystansem. – Ludzie w Polsce uwielbiają innym meblować życie. Ja, swoje, umebluję sam. Na pewno jeszcze przez trzy będę prezydentem Słupska. Potem poddam się ocenie mieszkańców i to oni zdecydują czy chcą ze mną kontynuować współpracę – mówi w Kulisach Sławy prezydent Słupska , o którym nie przestaje być głośno – mówi nam Robert Biedroń.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem - czekamy na Wasze zgłoszenia. Wystarczy w mediach społecznościowych otagować swój wpis (z publicznymi ustawieniami) #tematdlauwagi. Monitorujemy sieć pod katem Waszych alertów.

podziel się:

Pozostałe wiadomości