- On nie mówi, że pan czy pani lepiej się poczują, on mówi, że uzdrowi: „Pan nie będzie chory na raka, pan nie będzie chory na serce”. Nie dajmy szansy takim ludziom jak ojciec C. kpić z chorych – mówi pan Zbigniew, który z poważnymi problemami kardiologicznymi trafił do Huberta C.
- Wziął 600 zł, dał kartkę i koniec wizyty. Na kartce były zakreślone suplementy. Wszystko z jego sklepu internetowego. Łącznie wydałam około 10 tys. zł - mówi pani Beata.