Zatrzymanie po 35 latach. Zostawiona czapka pomoże znaleźć mordercę?

Przełom w zbrodni sprzed 35 lat?
Przełom w zbrodni sprzed 35 lat?
Po 35 latach doszło do zatrzymania w sprawie morderstwa 52-letniej kobiety. Czy czapka zostawiona na miejscu zbrodni okaże się przełomowym dowodem?

Chcesz zgłosić temat, którym powinna zająć się redakcja Uwagi!? Oznacz publiczny post w mediach społecznościowych hasztagiem #tematdlauwagi ***

Zbrodnia pod Bychawą

Do zbrodni doszło późnym wieczorem 24 listopada 1987 roku w miejscowości Kolonia Bychawka B (obecnie Kolonia Bychawka Druga). Następnego dnia rano mieszkańcy zauważyli przy drodze zakrwawione, na pół rozebrane, ciało 52-letniej kobiety. Śledczy ustalili, że przyczyną śmierci były liczne ciosy nożem. Z sekcji zwłok wynikało, że 52-latka próbowała się bronić. Mimo początkowych podejrzeń, nie doszło do gwałtu.

Na miejscu zbrodni śledczy zabezpieczyli czapkę. Od razu podejrzewali, że mogła ona należeć do sprawcy. Niestety, ze względu na to, że w latach 80. badanie śladów DNA nie było możliwe, dowód przez długie lata nie był pomocny. Sprawa została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy.

Czapka znaleziona na miejscu zbrodni
Czapka znaleziona na miejscu zbrodni

Archiwum X bada sprawę

Po kilkudziesięciu latach do sprawy morderstwa pod Bychawą wróciło lubelskie Archiwum X.

W 2017 roku czapka znaleziona na miejscu zbrodni została poddana badaniom. Udało się wtedy wyodrębnić profil genetyczny jej właściciela. Niestety, kodu nie udało się powiązać z nikim, kto już znajdował się w policyjnych bazach.

Przełom po ponad 30 latach?

Przełom nastąpił w 2021 roku. Policjanci z Bychawy zauważyli kierowcę skutera, którego jazda wskazywała na to, że może być pod wpływem alkoholu. Okazało się, że 60-letni mężczyzna miał 1,5 promila. W dodatku prowadził pojazd mimo sądowego zakazu – wcześniej odebrano mu prawo jazdy za jazdę ciągnikiem pod wpływem alkoholu.

Do zatrzymania doszło w miejscowości Zdrapy – miejscowości sąsiadującej z Kolonią Bychawka Druga, gdzie ponad 30 lat temu doszło do zbrodni.

Podczas rutynowych czynności związanych z zatrzymaniem, policjanci pobrali od 60-latka wymaz do badań genetycznych oraz jego odciski palców, które później trafiły do policyjnej bazy. Po kilku miesiącach okazało się, że profil genetyczny jest zgodny z tym pozyskanym ponad 30 lat temu na miejscu zbrodni.

Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury i usłyszał zarzut zabójstwa. Został również tymczasowo aresztowany.

Jak informuje lubelska policja, w sprawie morderstwa 52-letniej kobiety wciąż trwa śledztwo. Policjanci liczą na to, że ktoś z okolicznych mieszkańców może mieć istotną wiedzę i pomoże ustalić, co wydarzyło się tej listopadowej nocy w 1987 roku.

Wszystkie osoby, które mogą posiadać takie informacje, proszone są o kontakt z policją.

Autor: AS

podziel się: