W samej piżamce błąkał się po Gdańsku. Rodzice 3-latka zareagowali po kilku godzinach

Policja - zdjęcie ilustracyjne
Policja - zdjęcie ilustracyjne
3-letni chłopiec sam błąkał się po Gdańsku. Zaniepokojeni pracownicy sklepu wezwali policję, która zajęła się dzieckiem. Jego rodzice zgłosili jego zaginięcie po kilku godzinach. 

Chcesz zgłosić temat, którym powinna zająć się redakcja Uwagi!? Oznacz publiczny post w mediach społecznościowych hasztagiem #tematdlauwagi ***

Pracownicy sklepów w gdańskiej Oruni wezwali policję, bo około 10 rano zauważyli błąkającego się samotnie chłopca. Dziecko było ubrane tylko w piżamkę oraz trampki. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, chłopiec czekał na nich w jednym ze sklepów.

Dziecko nie wiedziało, gdzie mieszka, ani jak ma na nazwisko. Udało się jedynie ustalić, że chłopiec ma 3 lata. 3-latek, ponieważ nie odnaleziono jego rodziców, trafił pod opiekę rodziny zastępczej.

Sprawa rozwiązała się dopiero około godziny 14 tego samego dnia. Na komisariacie policji w Gdańsku zjawili się rodzice chłopca – 33-letni mężczyzna i 25-letnia kobieta. Po kilku godzinach chcieli zgłosić zaginięcie swojego syna. Kobieta tłumaczyła, że gdy oni spali, chłopiec musiał sam otworzyć sobie zamknięte na klucz drzwi i wyjść. 

Sprawą wciąż zajmuje się policja. Rodzice 3-latka już zostali przesłuchani i niewykluczone, że będą musieli odpowiedzieć przed sądem za porzucenie dziecka. Grozi im za to do 3 lat więzienia.

Chłopiec do czasu wyjaśnienia sprawy zostanie w rodzinie zastępczej.    

podziel się: