4-latek sam błąkał się na osiedlowym parkingu. Dzięki reakcji nastolatek chłopiec wrócił do domu

Tłum - zdjęcie ilustracyjne
Tłum - zdjęcie ilustracyjne
Na komisariat policji w Mońkach (woj. podlaskie) weszły dwie 16-latki, prowadząc za rękę małego chłopca. 4-latek nie wiedział, gdzie mieszka, ani gdzie są jego rodzice. Jak się później okazało, matka nie zabrała go z parkingu. 

Chcesz zgłosić temat, którym powinna zająć się redakcja Uwagi!? Oznacz publiczny post w mediach społecznościowych hasztagiem #tematdlauwagi lub oznacz nasz profil na Facebooku. ***

Dwie 16-latki zauważyły małego chłopca kręcącego się nieporadnie po osiedlu. Żeby pomóc znaleźć jego rodziców, oddały go pod opiekę policjantów. Przestraszony chłopiec wiedział tylko, jak ma na imię i nazwisko. Nie znał swojego adresu zamieszkania.

Zanim policjantom udało się ustalić jakiekolwiek dane, na komisariat wbiegł przerażony ojciec chłopca. Powiedział, że jego żona chwilę wcześniej odbierała trójkę ich dzieci od babci. Gdy na parkingu pomagała wejść do samochodu dzieciom, nie zauważyła, że jedno z nich nie wsiadło do auta. 4-latek miał sam usiąść na tylnym siedzeniu obok młodszej siostry, ale jak się później okazało, nie zrobił tego. Matka odjechała z parkingu tylko z dwójką dzieci. Kiedy zorientowała się, że jednego z nich brakuje, zadzwoniła do męża.

Historia na szczęście skończyła się dobrze, ale policjanci przypominają, że takie małe dzieci są niemal całkowicie zależne od swoich rodziców.

„To na rodzicach i opiekunach spoczywa obowiązek opieki nad nim. Małe dzieci nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństw, z jakimi mogą się spotkać” – podkreślają policjanci.

4-latek miał szczęście, że trafił na dwie nastolatki, które mu pomogły.

„Dziękujemy im za zainteresowanie losem chłopca, za właściwą reakcję, a przede wszystkim za godną pochwały postawę” – napisano.

podziel się: