- Wojtek to niepoprawny marzyciel. Dziki, samotny koń, który musi mknąć przed siebie przez prerię. Marzyciel, artysta, indywidualista – wylicza Aleksander Milwiw-Baron, muzyk Afromental.
- Jest duszą towarzystwa, z Wojtkiem nie można się źle bawić – ocenia Marcin Gortat. I dodaje: - Zawsze denerwuje mnie to, że Wojtek wygrywa w Counter-Strike'a.
Gry komputerowe to jedna z pasji Łoza.
- Grałem od małego, więc cały gaming jak dorastał, to ja razem z nim. Od pierwszych konsol, przez Game Boye, po salony gier – wspomina Wojtek.
Łozo sam o sobie mówi: entuzjasta życia.
- Ale ma ostrożne spojrzenie na wiele rzeczy, myślę, że za szybko nie ocenia ludzi. Nie jest to osoba zawistna. Jest otwartym chłopakiem, z którym o wielu rzeczach można pogadać – opowiada Gortat.
Olsztyn
Wojtek Łozowski pochodzi z Olsztyna. Od najmłodszych lat uwielbiał scenę. W stolicy Warmii zaczęła się jego życiowa droga na szczyt.
- Tak naprawdę Wojtka odkryłam, kiedy miał 5-, 6 lat i zapałał miłością do tańca, ponieważ jest niespokojnym duchem – mówi Iwona Pavlović. I dodaje: - Wojtek wyjechał z Olsztyna, bo chyba się dusił. Szybko rzucił taniec. Jakby dłużej potańczył, to mógłby zrobić jakąś karierę taneczną.
- Goniłem marzenia. W Olsztynie wycisnęliśmy chyba wszystko, co można było wycisnąć – tłumaczy Łozo.
Afromental
Łozo razem z Tomsonem, czyli Tomkiem Lachem, zaczęli muzykować na studiach. Dobrali skład i w 2004 roku wystartowali jako Afromental.
- Wiele osób nie miało pojęcia, że ten zespół jest z Polski, kiedy zaczął być grany w radiach, wszyscy traktowali to jako piosenki z Zachodu. A to byliśmy my, ja z Wrocławia, a chłopaki z Olsztyna – wspomina Baron.
- To był taki okres, że rzeczywiście nie mieliśmy konkurencji. Nagrody się sypały, wygraliśmy MTV Europe Awards. Dziś dla młodzieży może jest to relikt przeszłości, ale dla nas 15 lat temu to było absolutnym marzeniem otrzymać nagrodę MTV, to był największy akt nobilitacji przemysłu rozrywkowego. Ale wygrywaliśmy różne nagrody i festiwale, była tego masa – wspomina Baron.
Jak to się stało, że Łozo zostawił zespół?
- Miałem inny pomysł na życie, potrzebowałem odnaleźć inne ścieżki. Chciałem mieć czas na inne zajawki, pójść do szkoły aktorskiej… Ale, czy jeszcze kiedyś nie zbierzemy się, żeby pograć jakieś koncerty? Nie wiem, ja bardzo chętnie i myślę, że kiedyś to zrobimy – mówi Wojtek.
- On zrobił rzecz dla mnie bardzo dużą, będąc na fali wielkiej popularności zespołu Afromental i mogąc odcinać kupony od wszystkiego, co się działo w jego życiu, powiedział; „Stop, wypisuję się i odchodzę. Nie czuję tego”. Jest to człowiek, w którego duszy gra wielka szczerość odnośnie ambicji artystycznych – uważa Michał Piróg.
Aktorstwo, muzyczne plany i Azja Express
Wojtek od dziecka chciał być aktorem i dopiął swego. Zagrał kilka epizodów w krajowych produkcjach i ma to nie być jego ostanie słowo.
Łozo pracuje teraz w studiu nad nowymi nagraniami, których prawdopodobnie posłuchać będzie można jeszcze w tym roku.
A już dziś Wojtka Łozowskiego można zobaczyć w nowym sezonie Azja Express. Pierwszy odcinek już o godzinie 20:00 w TVN i Playerze.
Autor: Uwaga! TVN