„Mam w sobie niepokój i materializuję go twórczo”. Kulisy Sławy Sebastiana Fabijańskiego

KS FABIJANSKI
Kulisy Sławy Sebastiana Fabijańskiego
Gra w filmach, nagrywa płyty, maluje obrazy, a ostatnio stanął do walki w oktagonie. Możliwość realizowania się na tak wielu polach uważa za swój największy przywilej, jednak wciąż najważniejsze jest aktorstwo. W Kulisach Sławy Sebastian Fabijański.

Aktor „niepolski”

Sebastian Fabijański szybko zyskał miano jednego z najbardziej obiecujących aktorów młodego pokolenia. Potwierdziła to nagroda na festiwalu filmowym w Gdyni.

- On jest taki „niepolski” w tym, co robi. Jest skupiony wewnętrznie. Bardzo ciekawie buduje postaci – mówi reżyser Tomasz Mandes.

- Ma duszę artysty - ma swój świat, swoje humory i pasje. Potrafi wszystkich zirytować, zdenerwować jeszcze przed włączeniem kamery. Potem kamera rusza i nikt nie może mu odmówić, że świetnie gra – dodaje reżyser Xawery Żuławski.

- Poznaliśmy się na planie „Innych ludzi”, współpracowało nam się bardzo dobrze. Sebastian to bardzo utalentowany człowiek, dobry aktor. Nie wiem, dlaczego niektórzy pchają się w różne rzeczy, zamiast skupić się na pracy, w której są dobrzy – mówi aktor Jacek Beler.

Walka w klatce

Aktor wziął udział w walce w klatce jako "Alterboy".

- Lubię robić rzeczy szalone, nieszablonowe. To niewątpliwie jedna z nich. Dla mnie to rodzaj walki ze sobą, ze swoimi traumami, lękami i z tym, co oferował mi świat w ostatnim czasie – mówi Fabijański. I dodaje: - To pierwszy w moim życiu stricte materialny ruch.

- To są jego początki. Uważam, że nauczył się bardzo wiele, w bardzo krótkim czasie. To nie do końca on, to „Alterboy”. Sebastian nie jest na co dzień taki, jaka jest ta postać – komentuje Izuagbe Ugonoh, bokser i trener Sebastiana Fabijańskiego.

W swoim pierwotnym, filmowym, świecie Fabijański znów jest wśród najlepszych. Ostatnio otrzymał nominację od branży filmowej (Orły 2023) za najlepszą rolę męską.

- To są skrajne, zupełnie różne, doświadczenia. Świetnie, że miałem okazję przeżyć i te, i te. Oczywiście, że dla mnie bardziej istotny, wartościowy i ważny jest film niż arena walk. Ale dalej uważam to za piękno mojego życia, że przeżywam rzeczy i tam, i tu – kończy Fabijański.

podziel się:

Pozostałe wiadomości