"Emerytura? Ja dopiero startuję". Kulisy Sławy Marka Gierszała

Kulisy Sławy Marka Gierszała
Jest aktorem, reżyserem i dramaturgiem. Mieszka i pracuje w Niemczach. Polska publiczność poznała go dzięki serialowi „Mój agent”, w którym wciela się w rolę szefa agencji aktorskiej.

Skuteczny i bezkompromisowy, taki jest Marek grany przez Gierszała w serialu „Mój agent”.

- Nie jest łatwo znaleźć dobrego, mniej znanego aktora w wieku 50+ albo i więcej. Aktora, który nie jest kojarzony z 15 tytułami w naszej stacji albo z innymi produkcjami. Stąd pomysł, aby zaprosić Marka na castingi i zdjęcia próbne. Ku naszej radości postanowił zaryzykować – mówi Dorota Chamczyk, producentka serialu „Mój Agent”.

Serial „Mój agent” to polska wersja francuskiego hitu „Dix pour cent”. Produkcja przedstawia losy agentów, którzy na co dzień współpracują z aktorami.

- To była dla mnie cudowna i wspaniała przygoda. Tak naprawdę chodzi o to, żeby ludzie dostali trochę rozrywki, odprężenia i odpoczynku na dobrym poziomie – mówi Marek Gierszał.

- Ten serial dlatego jest ciekawy, bo wydaje mi się, że jesteśmy zainteresowani życiem innych ludzi. A tutaj chodzi o to, że naprawdę patrzymy na polskie gwiazdy, które naprawdę grają siebie. Wszystko to jest włożone w sos problemów międzyludzkich, agencyjnych. To jest i społeczne, i plotkarskie, a przy tym z przymrużeniem oka i zabawne – dodaje Gierszał.

Z Torunia do Niemiec

Marek Gierszał pochodzi z Torunia. Wychował się w wielodzietnej, żyjącej skromnie rodzinie. Zgodnie z wolą rodziców ukończył szkołę zawodową i podjął pracę. Równolegle, wbrew rodzicom, rozwijał zainteresowania w amatorskim teatrze Studio P. Mając 22 lata, zaocznie zrobił maturę i został studentem krakowskiej szkoły teatralnej. 

- Kiedy wywieszono listę, że to właśnie my jesteśmy tymi szczęśliwymi, którzy dostali na studia, to mnie zamurowało. Dlatego, że zostałam aktorką, bo chciałam zagrać Nel i całe życie kochałam się w Stasiu i czekałam na tego Stasia. Jak zobaczyłam Marka, to zobaczyłam Stasia Tarkowskiego, z jego jasną czupryną i niebieskimi oczami. I z taką jakąś energią. Po prostu Staś Tarkowski – wspomina aktorka Dorota Segda.

- W czasie studiów był tytanem pracy. Słowo praca miał cały czas na sztandarze – mówi Segda. I dodaje: - Ale po dyplomie Marek zniknął, bo nikomu się nie przyznawał, że zamierza wyjechać do Niemiec. W latach 80. lepiej było głośno tego nie mówić.

- To była właściwie ucieczka. Wiedziałem, że on tam jedzie nie po to, żeby pracować w Aldim, on już wtedy wiedział, że będzie tam się uczył i studiował – mówi Rafał Dziwisz, aktor i przyjaciel Gierszała.

Marek Gierszał uciekł z Polski jesienią 1988 roku, zaraz po ukończeniu szkoły teatralnej. Opuścił ojczyznę, bo nie zamierzał iść do wojska. W tamtym czasie odmowa służby wojskowej skoczyłaby się dla niego w więzieniu.

- Jedna i druga ojczyzna czasami mnie zawstydza, jedna i druga robi mnie czasami strasznie dumnym i szczęśliwym. Są ludzie bardzo mi bliscy w Polsce i są ludzie, którzy są mi bardzo bliscy w Niemczech – tłumaczy Gierszał.

„Emerytura? Ja startuję”

Marek Gierszał spełnia się zawodowo jako reżyser i twórca projektów teatralnych oraz filmowych. W teatrach w Szczecinie, Białymstoku, Krakowie, Bielsku Białej i Zabrzu od lat realizuje spektakle, które przez wiele sezonów są hitami tych scen. 

- Ludzie w moim wieku wybierają się na emerytury, a ja dopiero startuję. Coś rozumiem, coś przeczytałem, coś przeżyłem, a czy pan Bóg da mi tę możliwość, żeby to przekłuć? Perspektywy są jasne i widoczne – kwituje.

Cały reportaż zobaczycie w serwisie VOD.pl oraz na player.pl

Autor: Uwaga! TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości