„To nie było schronisko tylko mordownia”. Właściciel przytuliska dla psów skazany

TVN UWAGA! 4905360
TVN UWAGA! 4905360
Miały połamane łapy, otwarte rany i potwornie bały się ludzi. Za taką „opiekę” gminy płaciły schronisku nawet 100 tys. zł rocznie. Po czterech latach Zbigniew M., właściciel przytuliska dla zwierząt w Kotliskach został skazany za znęcanie się nad zwierzętami na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata

Wyrok Sądu Rejonowego w Kutnie jest nieprawomocny. Poza karą w zawieszeniu, Zbigniew M. ma 8-letni zakaz prowadzenia działalności związanej z opieką i ochroną zwierząt, musi też zapłacić 4 tys. zł na rzecz ochrony zwierząt.

O skandalicznych warunkach, jakie panowały w schronisku „Przyjaciel” w Kotliskach, alarmowaliśmy w 2015 roku.

- W zamrażalce schroniskowej znajdowały się zwłoki dwóch psów. Jeden był mocno pokrwawiony. Takie rzeczy nie dzieją się w wyniku naturalnej śmierci – mówiła nam wówczas Katarzyna Śliwa-Łobacz z Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane.

Zwierzęta przeraźliwie bały się ludzi, nie umiały jeść i pić z misek. Widać było, że przez dłuższy czas żyły w brudzie i wśród własnych odchodów.

Kontrole schroniska prowadzone przez urzędników i organizacje prozwierzęce, wykazały szereg zaniedbań w tym uderzająco wysoką śmiertelność psów. - To nie schronisko a mordownia, która przyjmuje 500 psów rocznie. I tyle mniej więcej ich nagle umiera. Nie ma w Polsce takiego drugiego miejsca – oceniała w 2015 roku Katarzyna Śliwa-Łobacz.

Ze schroniska korzystało aż 50 gmin, które płaciły za usługę „opieki” nad zwierzętami ponad 100 tys. zł rocznie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości