„Wyławia” młode dziewczyny do teatru. „Powiedział, że stanie przede mną nago”

TVN UWAGA! 272694
Ryszard A. założyciel Teatru Akademickiego wyspecjalizował się w "wyławianiu" studentek, licealistek i modelek, które zaprasza na castingi. Metody, które stosuje są wstrząsające. Jak to możliwe, że przez 30 lat szokująca prawda nie wyszła na jaw?

Joanna jest uczennicą drugiej klasy jednego z liceów. Od dziecka lubiła występować. W szkole brała udział w licznych przedstawieniach. Nauczycielka zajmująca się wydarzeniami kulturalnymi widząc jej ogromny talent postanowiła pomóc. Wśród służbowej korespondencji znalazła zaproszenie na casting wysłany do dyrekcji liceum.

- To był Teatr Akademicki. Nie do końca wiedziałam, czego mam się spodziewać. Sama nazwa brzmi bardzo dumnie. Kazał mi stanąć na środku wyrecytować wiersz i zaśpiewać piosenkę. Nic specjalnie nie mówił, nie komentował, tylko zapytał, czy będę miał czas w niedzielę – opowiada.

- Jak zaczęłam śpiewać to mówił, żebym śpiewała całą sobą. Żebym zaczęła śpiewać nie od stóp, ale od ci... wzwyż. Udałam, że tego nie usłyszałam. Mówił: „O! twarda zawodniczka”. Myślałam, że to jest jego zabawa, że chce mnie sprawdzić – opowiada jedna z dziewczyn.

O tym jak wyglądają zajęcia w Teatrze Akademickim postanowiliśmy się przekonać po doniesieniu jednej ze studentek Uniwersytetu Warszawskiego. Przez dwa miesiące od castingu do premiery spektaklu reporterka Superwizjera brała udział w próbach teatru. Dziennikarka przyjęła rolę obserwatorki, nie ingerowała w przebieg zdarzeń. Zajęcia odbywały się w weekendy i trwały po kilka, kilkanaście godzin.

- Potrafił każdy wiersz rozebrać na sceny erotyczne. Ciężko mi to powiedzieć, bo jest to obleśne. Powiedział, że stanie teraz przeminą nago i będzie się pieścić. Kazał mi się odwrócić, no to odwróciłam się. I potem miałam odwrócić się w jego stronę z powrotem – opowiada.

Ryszard A. prowadzi nie tylko zbiorowe próby, ale namawia do indywidualnych konsultacji. Zachęca do nich pod pretekstem nauki do roli w przygotowywanym spektaklu.

„Zawsze sobie żartuję, że łącze miłe z pożytecznym. Będę cię smagał po nogach, plecach, a ty będziesz mi przekazywała to, co czujesz”, tak Ryszard A. zwracał się do jednej z dziewczyn.

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?