W "Championie" bez strat!

Reporterki UWAGI! odwiedziły kilka sklepów sieci „Champion” w różnych miastach. W każdym wykryły nieprawidłowości. Tymczasem dyrektorzy sieci zapewniają, że nie ma systemu redukcji strat. Pracownicy sklepów twierdzą jednak co innego.

Reporterki udały się z ukrytą kamerą do sklepów ”Champion” w Siedlcach, Sochaczewie, Zduńskiej Woli, Bełchatowie, Łodzi, Białołęce i Radomsku. Udowodniły, że wszędzie tam sprzedaje się nieświeżą żywność. Pracownicy, którzy zgłosili się do naszej redakcji twierdzą, że jest system redukcji strat, który według dyrekcji nie istnieje! - Straty są redukowane przez dział ”gorące”, czyli są grillowane lub dorzucane np. do bigosu – mówi jedna z pracownic. - Tam się zanosi wszystkie produkty, które nie nadają się do sprzedaży. - Kiełbasa, która już do niczego się nie nadawała, była nacinana i przekazywana na grill – mówi pracownik ”Championa”. Pascal Bordeaux, dyrektor operacyjny sieci ”Champion” i Zbigniew Śleboda, dyrektor regionalny, w rozmowie z reporterkami UWAGI! nadal jednak bronią swoich racji. - Państwo chcą nam wmówić, że to, co zostało pokazane w reportażach, to nasza polityka, a to nieprawda – mówi Śleboda. – Pomyłka może się zdarzyć wszędzie. Po reportażach UWAGI! dotyczących sprzedaży nieświeżych produktów w sklepie ”Champion” na warszawskiej Sadybie, dyrektorzy sieci zapewniali, że były to jednostkowe przypadki i nie istnieje system sprzedaży przeterminowanych produktów. Obydwaj dyrektorzy zapewnili także, że osoby pokazane w poprzednich reportażach, które nie zachowały zasad higieny, zostały zwolnione. Dodali, że przeklejanie daty ważności serów i krojenie wędlin bez rękawiczek jest niedopuszczalne. I że każdy tego typu przypadek będzie kontrolowany. Według nich nie ma także żadnego systemu szkoleń, gdzie by uczono pracowników jak handlować zepsutymi produktami. Pracownicy jednak stanowczo zaprzeczają. - Był tu przez miesiąc kierownik z innego sklepu, który po prostu kazał nam sprzedać wszystko, co jest stare i nieświeże! – wspomina jedna ze sprzedawczyń. – Mówił, że nic nie może się zmarnować. Wszyscy pracownicy podkreślają, że jeśli nie chcą stracić premii lub pracy muszą podporządkować się rozporządzeniom kierowników. - Zatrudniamy ludzi, którzy przychodzą do nas z innych firm i mogą mieć złe nawyki – broni się Śleboda. – Naszą praktyką jest robienie wszystkiego zgodnie z przepisami i procedurami. Następstwem reportaży UWAGI! były także płatne ogłoszenia, które pojawiły się w największych gazetach i ulotki wywieszone w sklepach ”Champion”. Tytuł tego ogłoszenia to: ”Pracownicy sieci Champion, która padła ofiarą wielkiej kampanii dezinformacyjnej pragną wyrazić swoje zdanie…”. Z treści można dowiedzieć się m.in.: że cztery tysiące pracowników dba o jakość produktów i gwarantuje ich wysoki poziom higieny, że jakość jest dla nich priorytetem, co potwierdza tysiąc dwieście kontroli Sanepidu i PIH-u. Ulotkę kończy prośba do klientów o wpisywanie wszelkich uwag do książki uwag i wniosków.

podziel się:

Pozostałe wiadomości