Tajemniczy, okrutny mord

- Nikomu tego nie życzę, to było okropne, wstrząsające przeżycie – opowiada Tadeusz Walkowiak, który na swoim podwórku znalazł odciętą, zmasakrowaną głowę.

Subkowy koło Tczewa to bardzo mała miejscowość. Tadeusz Walkowiak wyszedł rano po zakupy. Towarzyszyła mu 3-letnia wnuczka. Kiedy wracali ze sklepu zobaczył coś pod płotem, z daleka wyglądało jak piłka. Gdy podszedł bliżej okazało się, że to… głowa!!! - Straszny, okropny widok, ona była bardzo zmasakrowana, ktoś się nad nią bardzo pastwił… – mówi z przejęciem mężczyzna. Powiadomił policję. Przyjechało blisko stu policjantów, którzy przez pięć godzin przeczesywali okolicę. Rezultat ich poszukiwań był wstrząsający: odnaleziono dwie nogi i rękę. Ślady linii papilarnych pozwoliły ustalić, że rozczłonkowane części ciała należą do 40-letniego Piotra S., biznesmena, właściciela młyna - mieszkańca małej miejscowości pod Malborkiem. Dawniej mieszkał on tu gdzie znaleziono głowę - w Subkowach. Może właśnie dlatego tutejsi mieszkańcy byli tak zszokowani tym co go spotkało. - Najgorsze jest to, że znałem tego człowieka, rozmawiałem z nim nie raz, a potem ta jego głowa… - mówi Tadeusz Walkowiak. Makabryczną zbrodnią, w Sobkowach, wszyscy są wstrząśnięci. Jeśli dochodzi do poćwiartowania człowieka, to wiadomo, że sprawca tak brutalnego mordu musi być ”bestią”. Dopóki nie zostanie złapany, ludzie żyją w strachu, tak jak ci w Sobkowach. Jaki mógł być motyw zbrodni? Policja sprawdza wiele wersji, ale jeszcze nie jest na tropie sprawcy. Za to ludzie snują domysły. Dopatrują się przyczyny tragedii w majątku Piotra S. Rodzina zamordowanego twierdzi, że nikt nigdy im nie groził, ani nie szantażował. Znalezione części ciała zostaną poddane badaniom DNA, gdyż tylko one mogą dać pewność, że nie było więcej ofiar. Na razie policja musi przyjąć, że ofiar może być tyle ile odnalezionych części ciał (nie znaleziono korpusu i drugiej ręki). - Bardzo to wszystko przeżyłem, kiedy w nocy słyszę przejeżdżający samochód, to nie śpię do rana, zastanawiam się czy rano znów znajdę na podwórku ludzkie części ciała – mówi Walkowiak. To czy przerażeni mieszkańcy odzyskają spokój zależy tylko od zaangażowania policji. Dopóki nie będzie pozytywnych efektów śledztwa sadystyczny morderca będzie żył wśród nich zagrażając kolejnym potencjalnym ofiarom.

podziel się:

Pozostałe wiadomości