Szpital bez windy

TVN UWAGA! 193928
W szpitalu w Pucku windy nie ma i jeszcze długo jej nie będzie. Władze powiatu od kilkunastu lat obiecują rozwiązanie problemu, ale w budynku - jak przed wiekiem - za transport chorych miedzy piętrami i oddziałami odpowiadają noszowi...

Szpital w Pucku to dwa budynki. Jeden pochodzi z początku dwudziestego wieku, a drugi to zaadaptowany biurowiec z lat 70. W obu nigdy nie było windy. I chociaż najczęściej w szpitalu przebywają ludzie, którzy z powodów zdrowotnych mają problemy z poruszaniem się, lata mijają, a sytuacja się nie zmienia.

- Wstyd czułam już wcześniej. Widzę miny, słyszę komentarze ludzi, którzy chodzą po schodach i jest im trudno - mówi Danuta Ceszke, prezes Szpitala Puckiego.

Plany na wyrost

Szpital w Pucku od czasów reformy samorządowej jest zarządzany, kontrolowany i dofinansowywany przez starostwo powiatowe. Samorządowcy, a przede wszystkim dotychczasowi starostowie, od 13 lat publicznie niemal przy każdej okazji, a zwłaszcza przy okazji wyborów, podnosili problem braku windy i składali obietnice. Podobne składa obecny włodarz powiatu.

- To jest autentyczny wstyd, że szpital w XXI wieku nie posiada windy - przyznaje Jarosław Białk, starosta pucki. - Moim zdaniem problem polega na tym, że za mało się skupiono na budowie windy, a za bardzo - na futurystycznym rozwiązaniu, czyli budowie nowego szpitala dla powiatu puckiego. A przecież jak nie możemy znaleźć trzech milionów, to gdzie znajdziemy dwieście bądź trzysta? Zrobimy wszystko by ta winda w tej kadencji powstała - obiecuje.

Urządzili zbiórkę

Starosta napisał i wysłał pisma z prośbą o wsparcie finansowe do premier rządu i parlamentarzystów. Tymczasem pracownicy szpitala puckiego, od kilku tygodni, nie czekając na decyzje polityków, sami zbierają pieniądze na windę.

Jak mówi pielęgniarka Beata Wilichnowska, na koncie jest 7 tys. zł. Jak zaznacza, nie jest to dużo, ale jak na dwa miesiące - tyle trwa już zbiórka - i to, że środki pochodzą od zwykłych ludzi, "to już jest coś". - Może starczy na jakąś wizualizację czy konsultacje z architektem – mówi Beata Wilichnowska.

Jednak nawet w najlepszej sytuacji, kiedy w ciągu kilku miesięcy uda się zdobyć pieniądze, nową dokumentację i inne potrzebne dokumenty, pucki szpital przynajmniej do wakacji 2017 roku windy mieć nie będzie.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem - czekamy na Wasze zgłoszenia. Wystarczy w mediach społecznościowych otagować swój wpis (z publicznymi ustawieniami) #tematdlauwagi. Monitorujemy sieć pod kątem Waszych alertów.

podziel się:

Pozostałe wiadomości