Szokujące podwyżki ceny gazu. „Mamy wzrost cen o 170 procent”

TVN UWAGA! 344982
Ogłoszone z dnia na dzień drastyczne podwyżki cen gazu oznaczają dla wielu Polaków poważny dylemat: wykupić leki, opłacić czynsz, czy zapłacić rachunek za gaz. Skąd tak duża podwyżka? Dlaczego instytucje nadzorujące rynek energetyczny na nią pozwoliły?

W części gmin podwyżki zaczną obowiązywać jeszcze w tym sezonie grzewczym. Kilka tygodni temu mieszkańcy podpoznańskiego Tarnowa Podgórnego dowiedzieli się, że za gaz zapłacą 170 proc. więcej niż dotychczas. Osoby, z którymi rozmawialiśmy, są przerażone.

Leki czy gaz

Pani Urszula mieszka z mężem w małym mieszkaniu socjalnym. Małżeństwo żyje ze skromnej emerytury. Musi przeżyć za 950 zł miesięcznie, z czego większość pieniędzy idzie na leki.

- W zeszłym roku za gaz płaciłam maksymalnie 180 złotych, po podwyżce będzie to ponad 300 złotych – żali się 70-letnia Urszula Fąderska. I dodaje: - Nie wiem, czy po opłaceniu gazu coś mi w ogóle zostanie. Mogę nie jeść, ale leki muszę wykupić. Będę musiała się cieplej ubierać, w koc się owinę. No bo gdzie pójdę? Nie mam gdzie iść.

Pani Małgorzata mieszka z mężem i trójką dzieci.

- Nie wyobrażam sobie tej podwyżki. Nie wiem, jak mamy dać radę – ubolewa. I wyjaśnia: - U nas pracuje tylko mąż, zarabia 2,5 tys. zł, popłacimy rachunki i niewiele nam zostaje. Samo ogrzewanie mieszkania może nas kosztować teraz ponad 600 zł. Będę musiała z czegoś zrezygnować, jak nie opłacę czynszu, to nas wyrzucą, a jak gazu - to nam go odetną.

Podwyżki cen gazu wpłyną również na biznes i małe przedsiębiorstwa. Drastycznie wzrosną koszty prowadzenia przedszkoli czy żłobków, co odbije się na cenach usług. Dla lokalnych usługodawców dalsze prowadzenie biznesu może przestać być opłacalne.

- Ogrzewanie mam tylko na gaz. To przyrost o około 6 tysięcy złotych rocznie. Oznacza to tyle, że będę te pieniądze musiała zarobić, więc i podnieść ceny – mówi Marlena Rohloff, która prowadzi kwiaciarnię.

„Odpowiada za to monopolista”

Zgodnie z polskim prawem, mieszkańcy powinni mieć możliwość wyboru dostawcy gazu. Jednak na terenie objętym podwyżkami działa tylko jedna firma – spółka G.EN GAZ.

- Próbujemy dojść do tego, co się stało. Dlaczego w okolicznych miastach kupują gaz z PGNiG i płacą niecałe 11 gr za 1 kWh, a my musimy płacić 22,70 zł. To nie jest tak, że G.EN GAZ chce nas zgnębić. Temat jest głębszy i niestety są to działania naszego polskiego monopolisty, czyli PGNiG. Wiem, że dla wielu ludzi niezrozumiała jest sytuacja, gdy hurtowo kupowany gaz, jest droższy od tego sprzedawanego detalicznie, ale w tym przypadku tak jest – tłumaczy Ernest Jęczkowski, mieszkaniec gminy Tarnowo Podgórne.

Przedstawiciele spółki G.EN GAZ nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. W przesłanym nam oświadczeniu tłumaczą, że ich firma jest jedynie dystrybutorem i zmuszona była do zakupu gazu po dużo wyższych cenach.

- Chcemy wystąpić do instytucji państwowych, żeby zweryfikować i sprawdzić, dlaczego Urząd Regulacji Energetyki ustalił taką cenę, po drugie spytać UOKiK, dlaczego nie mamy alternatywy jako dostawcy i jesteśmy skazani na monopolistę. Chcemy też wystąpić do ministerstwa klimatu, które odpowiada za rynek gazowy. Dlaczego tak jest, że w ramach jednej gminy jeden mieszkaniec płaci 8 groszy za 1 kWh, a inny 22 grosze. Czy to jest uczciwe? – zastanawia się Tadeusz Czajka, wójt gminy Tarnowo Podgórne.

Rzecznik PGNiG odmówił wypowiedzi przed kamerą, twierdząc, że ta sprawa nie dotyczy ich firmy. Dopytywany dlaczego PGNIG sprzedaje gaz firmie z Tarnowa Podgórnego po wyższych cenach zasłania się tajemnicą handlową, jednocześnie wskazując na zmieniające się ceny na rynku światowym. Jednak, według wójta gminy, gaz dla tej miejscowości pochodzi z polskich kopalni, a najbliższa oddalona jest jedynie o 15 km od tej miejscowości.

- Mieszkańcy nie mieli szansy na reakcję, bo ta skokowa podwyżka została ogłoszona z dnia na dzień. Była wzmianka, że mogą nie podpisywać nowej umowy, z tym, że nie mają żadnej alternatywy. Jesteśmy obsługiwani przez gaz zaazotowany i nie ma innych dostawców, którzy mogliby zaoferować lepsze ceny – dodaje Tadeusz Czajka.

Odpowiedzialne za gaz instytucje wielokrotnie prosiliśmy o wypowiedź przed kamerą, aby wytłumaczyły mieszkańcom gmin, w których zapowiedziane są drastyczne podwyżki, dlaczego będą musieli płacić tak dużo. Wszyscy nam odmówili.

Według wójta gminy Tarnowo Podgórne, samorządy oraz ich mieszkańcy same nie udźwigną tych podwyżek i potrzebne są specjalne programy osłonowe. Problem dotknie zwłaszcza osoby mniej zamożne. Mieszkańcy gmin objętych podwyżkami planują protesty. Wójt gminy Tarnowo Podgórne organizuje wspólne działania i protesty pozostałych samorządów, gdzie ceny gazu drastycznie wzrosną.

- Bardzo prawdopodobne jest, że mieszkańcy gminy przy tych podwyżkach będą wracali to innych metod grzewczych, czyli tzw. kopciuchów. Uruchomiliśmy program wspierający wymianę tych pieców na ogrzewanie gazowe i udało nam się wymienić prawie 200 pieców w ciągu kilku lat. Dziś ci ludzie mają poczucie, że zostali oszukani – mówi Tadeusz Czajka.

podziel się:

Pozostałe wiadomości