Oliwier urodził się bez nóg i ręki. Lekarze nie zauważyli tego na USG

TVN UWAGA! 262336
Oliwier ma 3,5 roku i jest wyjątkowo pogodnym dzieckiem. Chłopiec urodził się bez nóg, jednej ręki i obu dłoni. Chociaż matka Oliwiera w ciąży miała wykonanych aż siedem badań USG, żaden z sześciu lekarzy nie zauważył braku kończyn.

Oliwier urodził się w listopadzie 2014 roku. Jego rodzice spodziewali się zdrowego dziecka. Prawidłowy rozwój ciąży potwierdził lekarz prowadzący i pięciu innych lekarzy, którzy wykonywali badania USG.

- Oczekuje się zdrowego dziecka, wiąże się z nim plany i nadzieje, a rodzi się dziecko niepełnosprawne. Znienacka, z tak dużym zanikiem, z tak dużą niepełnosprawnością – mówi Anna Pelon, matka Oliwiera. I dodaje. - To jest straszne, że w takich czasach, kiedy nowoczesna technika jest rozwinięta, kiedy można robić operację wewnątrzmaciczne, pojawiają się roboty i latające auta, dalej nie widać wszystkiego na USG, albo nie chce się zobaczyć.

Lekarze potwierdzali prawidłowy rozwój

W trakcie ciąży mama Oliwiera miała wykonanych siedem badań USG. Każde potwierdzało prawidłowy rozwój płodu. Jedynie ułożenie dziecka było wskazaniem do rozwiązania ciąży cesarskim cieciem.

- Chodziłam na wizyty z NFZ. Gdy niepokoiło coś lekarza wysyłał nas do swojego prywatnego gabinetu i tam samodzielnie wykonywał badanie USG. Ponieważ w gabinecie, gdzie przyjmował na NFZ nie było aparatu – mówi Anna Pelon.

Lekarz zlecał też badanie w przychodni.

- Badanie wykonywał tam lekarz dyżurny, to byli różni lekarze. Widzieliśmy obraz USG natomiast zdjęcia nie dostawaliśmy. Zdjęcie dostaliśmy tylko z prywatnego gabinetu doktora, rzekomo pokazuje płeć dziecka. Teraz po urodzeniu Oliwiera, nie wiemy, czy to jest płeć, czy inna część ciała – zastanawia się pani Anna.

„Nie figuruje w ewidencji”

Reporterka Uwagi! chciała porozmawiać z lekarzem prowadzącym ciążę pani Anny. Doktor przyjmuje w przychodni szpitala powiatowego w Zawierciu i ma prywatną praktykę. Lekarz stanowczo odmówił wypowiedzi przed kamerą. Inni lekarze również nie zgodzili się rozmawiać na ten temat. Tylko jeden udzielił nam wyjaśnień, ale nie zgodził się na publikacje wizerunku.

- Tamta pani nie figuruje w ewidencji pacjentek w poradniach. Lekarz, który wykonuje USG wykonuje badania takim pacjentom, które prowadzi od początku ciąży. Również może trafić się taka pacjentka, jak ta pani, ona nie była pacjentką poradni. To jest izolowane, jedno badanie – tłumaczy lekarz.

Jak to możliwe, że brak kończyn nie został zauważony na badaniu USG?

- To nie jest badanie prenatalne. Optymalnym badaniem do tego typu rzeczy jest badanie między 18, a 22 tygodniem ciąży – twierdzi lekarz.

„To nie powinno się zdarzyć”

Ultrasonograficzne badanie prenatalne to dokładniejsze badanie USG, które jest refundowane w Polsce kobietom po 35 roku życia lub tym, które już urodziły chore dzieci. Pani Anna takiego badania nie miała. Ginekolodzy należący do Polskiego Towarzystwa Ultrasonograficznego podkreślają jednak, że w zwykłym badaniu USG również można zobaczyć wszystkie kończyny.

- W dzisiejszych czasach to nie powinno się zdarzyć. Nawet na niezbyt zaawansowanym sprzęcie. W 20 tygodniu ciąży da się zobaczyć kończyny, palce, stopy. Mamy ogromne wątpliwości, co do dokładności wykonania badania – mówi prof. Krzysztof Sodowski, ginekolog, ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach.

- Jeżeli pani Ania miała dużo badań w ciąży, jeżeli były wykonywane przez różnych lekarzy, na różnym sprzęcie to chyba jest jakaś niedokładność. Trudno mi to wytłumaczyć. Jest to problem i nie powinno się to zdarzyć w dzisiejszym medycznym, nowoczesnym świecie – podkreśla prof. Sodowski.

Sprawa w sądzie lekarskim

Samorząd lekarski w Katowicach zajmował się sprawą Oliwiera przez trzy lata. Sąd lekarski ostatecznie nie dopatrzył się winy żadnego z sześciu lekarzy, którzy badali Annę Pelon. Z uzasadnienia wynika, że lekarze nie mogli wykryć wad rozwojowych u Oliwiera i nie wiadomo, kiedy i z jakiego powodu doszło do zaniku kończyn. Sąd lekarski podkreślił również, że zalecenia, by w badaniach USG lekarze sprawdzali obecność stóp i dłoni to jedynie rekomendacje, które nie są obowiązkowym wzorem postępowania. Lekarze, którzy tego nie wykonują nie mogą być karani.

- Dla mnie jest to krycie swoich. Lekarz kryje swojego. Nie chodzi o to, że dziecko się odwróciło i nie było widać jednego paluszka. Tylko nie miało dwóch nóg, prawie całej ręki i prawie całej dłoni. Jak można tego nie widzieć? – denerwuje się mama Oliwiera.

Lekarz prowadzący spotkał się z panią Anną dopiero na sali sądowej.

- Żaden z tych lekarzy nie miał potem nic do powiedzenia. Mąż po urodzeniu się Oliwiera poszedł do lekarza prowadzącego zapytać się, czy wie, co się stało. Odpowiedział mu, że nie wie, nie jest jasnowidzem – przywołuje Anna Pelon.

Przedszkole integracyjne

Oliwier jest w najmłodszej grupie przedszkola integracyjnego w Zawierciu. Wymaga pomocy przy korzystaniu z toalety i przemieszczaniu się.

- Na pewno zdaje sobie sprawę, że różni się od dzieci. Mówi, że ma jeden paluszek, a widzi, że dzieci mają 10 paluszków. Jest bardzo otwarty, odważny. Stara się wykonywać w przedszkolu wszystko to, co inne dzieci. Oczywiście wymaga pomocy w niektórych sytuacjach, ale nie ma w nim obawy i niechęci – mówi Justyna Kowalik, nauczycielka przedszkola integracyjnego w Zawierciu.

Kowalik przyznaje początkowo miała obawy, czy poradzą sobie z opieką nad Oliwierem.

- Teraz z perspektywy czasu widzimy, że zupełnie niepotrzebnie. Oliwier jest po prostu wspaniałym dzieckiem. Przesympatyczny, odważny i dzielny. Został przyjęty przez rówieśników taki, jaki jest – mówi Kowalik.

Kosztowna rehabilitacja

Chłopiec codziennie korzysta ze specjalistycznej rehabilitacji prywatnej. Jej koszt to 1500 złotych miesięcznie. W ramach przedszkola ma bezpłatne zajęcia logopedii i integracji sensorycznej.

- Oliwier da sobie w życiu radę. Rodzice dużo z nim pracują i rozmawiają. Nie patrzy na siebie, jako na dziecko niepełnosprawne. Bawi się z rówieśnikami, normalnie się zachowuje. W każdej sytuacji potrafi się odnaleźć. Na dzisiaj zostaje tylko praca, ćwiczenia, sama integracja sensoryczna jest bardzo kosztowna. Raz, czy dwa razy w tygodniu to jest mało. Należałoby z tym dzieckiem pracować więcej, najlepiej codziennie – mówi Paulina Picheta, nauczycielka przedszkola integracyjnego numer 3. w Zawierciu.

Co pani Anna zrobiłaby z wiedzą o niepełnosprawności syna w ciąży?

- Nie wiemy, w którym momencie doszło do amputacji kończyn. Może dałoby radę urodzić dziecko wcześniej i mogłoby się dokończyć rozwijać w inkubatorze. I przede wszystkim człowiek jest przygotowany psychicznie na to, co się dzieje. Można szukać pomocy. Niestety nie dostaliśmy takiego wyboru – podkreśla pani Anna.

Walka o odszkodowanie

Ojciec Oliwiera utrzymuje rodzinę z pracy, jako kierowca za granicą i rzadko bywa z rodziną. Pani Anna zajmuje się dziećmi, półtora roku temu urodziła zdrowego Antosia.

Największym wydatkiem, na który przygotowują się rodzice Oliwiera są protezy nóg. Może je mieć, gdy będzie już pełnoletni. Na razie chłopiec uczy się stawać na protezach, które powinien zmieniać, co dwa lata.

- Będziemy się starali pomagać na wszystkie sposoby. Technologia się rozwija. Być może nogi go w przyszłości same poniosą. Na to zbieramy pieniądze i tego mu życzę. Żeby mógł kupić sobie takie protezy, o jakich będzie marzył. Ponieważ lekarze odebrali mu te prawo, prawo do posiadania swoich kończyn, swoich normalnych rąk, niech zapłacą za to. Niech zapłacą za to, co mu odebrali – mówi pani Anna.

Rodzice chłopca mają nadzieję, że wywalczą odszkodowanie od lekarzy w sądzie cywilnym. Sprawę bada prokuratura. Rodzice zbierają również pieniądze na rehabilitacje i protezy Oliwiera.

Jak można pomóc Oliwierowi? Sprawdźcie tutaj!

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?