Poznać jak najwięcej świata

TVN UWAGA! 208028
- Myślę, że poradzę sobie w życiu! - uśmiecha się podopieczny Fundacji TVN „Nie jesteś sam” Kamil Szymański, który od urodzenia jest niewidomy. Rodzice chłopca postawili sobie za cel, by był jak najbardziej samodzielny i traktują go tak samo jak swoje drugie, pełnosprawne dziecko. Kamil skończył właśnie szkołę podstawową w specjalnym ośrodku dla niewidomych w Krakowie i sam pojechał na wakacyjny obóz!

Chłopiec urodził się jako wcześniak. O tym, że będzie niewidomy, rodzice dowiedzieli się, gdy miał 3,5 miesiąca. Walczyli, żeby widział, jednak mimo kilku operacji, wzroku chłopca nie udało się uratować. Kiedy Kamil skończył 6 lat, rodzice zdecydowali się wysłać syna do szkoły specjalnej z internatem oddalonej od miejscowości, w której mieszkają, o 170 kilometrów.

"Żeby sam umiał sobie poradzić"

- Uznaliśmy, że tutaj, w Krośnie, nie jesteśmy w stanie zapewnić mu takich możliwości, jak ten specjalistyczny ośrodek. Mieliśmy do wyboru: albo Kamil jest w domu ze mną, albo idzie dalej i jest samodzielny. Wybraliśmy to drugie. Siedząc w domu tylko zamknąłby się w sobie, nie miałby kolegów, nie poznałby życia - tłumaczy mama Kamila, Małgorzata Szymańska.

- Zdajemy sobie sprawę, że medycyna cały czas idzie do przodu i może za 20-30 lat Kamil będzie widział. Jednak na dziś staramy się go jak najlepiej przygotować do życia, mimo tego że nie widzi. Chcemy, żeby sam umiał sobie poradzić, żeby nie siedział w domu. Żeby mógł poznać jak najwięcej świata – dodaje jego tata, Marcin Szymański.

Dziś chłopiec jest już samodzielny do tego stopnia, że sam wyjechał na obóz! - Myślę, że poradzę sobie w życiu - mówi Kamil, który na obozie czytał poradnik harcerski napisany alfabetem Morse’a.

Niezwykłe spotkanie

W Warszawie Kamil spotkał się z bohaterem naszych reportaży Sebastianem Grzywaczem, który niewidomą, ale niezwykle aktywną osobą. Jedną z jego pasji jest wyczynowe bieganie. Mężczyzna przekonywał Kamila, że - mimo ograniczeń - może być w pełni samodzielny. Wielką pomocą jest m.in. pies przewodnik.

Kamil chłonął słowa Grzywacza z wielkim zainteresowaniem. - Widać, że on ma w sobie dużą ciekawość świata i to jest super. Ogromnie ważne jest też to, że rodzice traktują go tak samo, jak drugiego syna. Najgorsze, co mogłoby go spotkać, to gdyby rodzice przestali traktować Kamila, jako Kamila a zaczęli, jako "niewidomego Kamila", "nie musisz sprzątać, bo nie widzisz, nic się nie stało, że wylałeś, bo nie widzisz" - tłumaczy Sebastian Grzywacz, który zabrał Kamila na trening u Grzegorza Sobieszka, wielokrotnego medalisty największych ogólnopolskich zawodów MMA. - Sport jest potrzebny każdej osobie, a Kamilowi podwójnie! Bo daje pewność siebie, pozwala przeżyć nowe doświadczenia, poznać nowych znajomych, poczuć się częścią grupy - mówi trener z Academii Gorila.

Sprawdzili, jak to jest

Rodziców Kamila Sebastian zaprowadził z kolei na niewidzialna wystawę, która miała im uzmysłowić, jak wygląda świat niewidomych. - Dzięki temu wiemy, co możemy usprawnić i poprawić w naszym wspólnym życiu i komunikacji. Czeka nas ogrom pracy - mówił potem tata chłopca.

Od września Kamil zacznie naukę w krakowskim gimnazjum w Krakowie. - Jestem przekonany, że Kamil poradzi sobie w życiu. To widać. On jest niesamowicie inteligentny i odważny - nie ma wątpliwości Grzywacz.

podziel się:

Pozostałe wiadomości