Marzenia Dawida się spełniają

TVN UWAGA! 152799
Jak co roku Fundacja TVN „nie jesteś sam” zbiera pieniądze na pomoc swoim podopiecznym. Jednym z nich jest ośmioletni Dawid, który żyje bez prawej nogi. Aby uratować mu życie lekarze zaraz po porodzie musieli ją amputować. Dawid stara się funkcjonować normalnie, ale do tego potrzebuje drogiej protezy, którą trzeba wymieniać, co dwa lata…

Ośmioletni Dawid urodził się z martwicą prawej nogi. To skutek patologicznej ciąży bliźniaczej, tak zwanego zespołu podkradania, w którym dochodzi do podbierania krwi jednemu z bliźniaków przez drugiego bliźniaka. Aby uratować chłopcu życie, zaraz po porodzie lekarze musieli amputować mu nogę.

Największym problemem, z jakim boryka się chłopiec jest brak akceptacji. Przez ponad rok chodził do publicznej szkoły wraz ze swoim bratem. W kwietniu tego roku bliźniacy zostali rozdzieleni.

- Dawid chodził do szkoły z Patrykiem, ale musiał przenieść się do szkoły integracyjnej. Niektórym rodzicom nie podobało się takie dziecko. Jedna mama skarżyła się, że jej córka spać po nocach nie może, bo zobaczyła na WF-ie kikuta, gdy Patryk zdjął protezę – mówi Paweł Wierzbowski, ojciec chłopca.

- Smutno mi było. Bo jestem takim samy chłopcem jak Patryk – tłumaczy Dawid.

Obecnie Dawid chodzi do szkoły integracyjnej przy szpitalu Wojewódzkim w Rzeszowie. Wraz z innymi niepełnosprawnymi i chorymi dziećmi ma tam zapewnioną nie tylko naukę, ale także rehabilitację i terapię.

- Początki były bardzo trudne. Kłopotem były zachowania Dawida wobec rówieśników. Wszystkich traktował jak wrogów. Ale stopniowo zaczęliśmy wyciszać te agresywne zachowania. Nauczyliśmy go, jak ma te kontakty nawiązywać – opowiada Marzena Pelc Dymon, specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży ze Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

Aby Dawid mógł funkcjonować jak inne dzieci, potrzebuje co dwa lata nowej protezy i wymiany części, co pół roku. Ostatnia, trzecia już proteza chłopca kosztowała trzydzieści tysięcy złotych. Każda kolejna jest większa i droższa. 1/3 kwoty pokrywa Narodowy Fundusz Zdrowia, ale większą część ojciec Dawida musi zebrać sam.

- Marzę, żeby mieć protezę bez kosza i z lejkiem. Teraz nawet siedzi mi się trudno. Tyle, że do tego potrzeba bardzo dużo pieniędzy – mówi Dawid.

Ojca Dawida nie stać na taką protezę. Rodzina utrzymuje się z zasiłków, bo mężczyzna musiał zrezygnować z pracy, po tym, jak porzuciła go żona. Matka Dawida opuściła rodzinę, kiedy bliźniacy mieli trzy lata a najmłodsza Daria zaledwie pół roku. Od tamtej pory pan Paweł samotnie wychowuje dzieci. W obowiązkach domowych pomagają mu jego rodzice. Największe problemy rodzina ma z zapewnieniem Dawidowi rehabilitacji, której on bardzo potrzebuje.

- Dawid potrzebuje codziennej rehabilitacji. W tej chwili ma już skrzywienie kręgosłupa i ten kikut idzie mu na bok. Jak kikut pójdzie na bok, to później cała nowa proteza będzie szła na bok. Nie da rady chodzić – mówi Barbara Wierzbowska, babcia Dawida.

Zachęcamy Państwa do pomocy Anecie i innym podopiecznym Fundacji TVN „nie jesteś sam”. Aby to zrobić, wystarczy wysłać sms pod numer 7126 o treści POMAGAM (1,23 pln z VAT).

podziel się:

Pozostałe wiadomości