„Scena od niej jaśniała”. Kulisy Sławy Katarzyny Warnke

TVN UWAGA! 330227
Zdobyła uznanie jako aktorka teatralna. Grała na najlepszych scenach, u największych reżyserów. Nagle po 15 latach zrobiła zwrot o 180 stopni i zaczęła karierę w kinie komercyjnym. Katarzyna Warnke w ciągu zaledwie kilku lat stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych kobiet polskiego show-biznesu.

Pani własnego losu

Katarzyna Warnke znana jest szerokiej publiczności z takich filmów jak: „Botoks”, „Pętla” czy „Ach śpij kochanie”. Jednak o swoją rozpoznawalność aktorka zadbała osobiście.

- Zwróciłam się do jednej z najlepszych managerek i zrobiłyśmy plan. Powiedziałam, czego chcę. Że interesuje mnie moda, że jestem feministką, że możemy postawić na zmysłowość. I muszę powiedzieć, że ten plan się sprawdził. W ciągu dwóch lat zdobyłam taką popularność, o jaką mi chodziło – mówi Katarzyna Warnke.

Na aktorkę uwagę zwrócił reżyser Patryk Vega, który często obsadza ją w swoich filmach. Rola Anny w „Kobietach mafii” przyniosła Katarzynie Warnke prawdziwą popularność.

- Kasia jest bardzo świadomą aktorką. Ona dużo widzi i często uświadamia mi jakieś rzeczy, z których nie zdawałem sobie sprawy. Współpraca z nią to sparing, w którym mam fantastycznego partnera – chwali Patryk Vega.

- Zaskoczyłam Patryka tym, jak podeszłam do roli Anki. Te białe włosy musiały już ze mną zostać. Odbiór tej roli był bardzo różny, był pan w warzywniaku, który się we mnie zakochał. Z drugiej strony były też pogardliwe spojrzenia – przyznaje aktorka.

Aktorka teatralna

Zanim Katarzyna Warnke zaczęła robić karierę w kinie komercyjnym, była cenioną aktorką teatralną. Była muzą największych reżyserów. Grała w TR Warszawa oraz Narodowym Starym Teatrze w Krakowie, w którym angaż otrzymała zaraz po ukończeniu szkoły teatralnej, po fenomenalnie zdanym dyplomie.

- Pierwszą studentką, której dałem stopień celujący, była Kasia. To był jeden z wyjątków, bo sobie zasłużyła na to. Jak Kasia wpadała na scenę, to wpadał żywioł, płomień. Scena jaśniała od niej samej i od tego, co robiła – wspomina Jerzy Trela, aktor i wykładowca Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.

Intymność na ekranie

- Sceny intymne na ekranie dla nikogo nie są łatwe. Trzeba się zmierzyć ze wstydem. Uważam, że jeśli nie ma się poczucia wstydu, to nie ma co się za to zabierać, bo nie ma tego napięcia. Bezwstyd jest bardzo nieatrakcyjny – uważa Warnke.

- Najpiękniejszą scenę intymną zrobiłam z Andrzejem Chyrą. Nie epatuje nagością. To scena kąpieli i bardzo zmysłowego kontaktu – dodaje.

Małżeństwo aktorów

Katarzyna Warnke i Piotr Stramowski poznali się podczas pracy nad filmem „W spirali”.

Była to miłość od pierwszego wejrzenia.

- Przyszedłem na casting, gdzie mieliśmy zagrać intymną scenę. Już wtedy coś zaskoczyło, może bardziej mi. Mieliśmy zagrać kłótnię, a ja byłem tak zauroczony, jak na pierwszej randce – wspomina Stramowski.

Para jest małżeństwem są od 4 lat. Mają roczną córkę.

- Są za nami różne momenty, także te, gdy partnera sprowadzasz do „podaj pieluchę”. Także te, gdy padałam ze zmęczenia i najważniejsze jest to, żeby iść spać, a na nic romantycznego nie ma się siły. Od samego początku bardzo walczyliśmy o to, by mieć swoją przestrzeń, wyjść do restauracji, spojrzeć na siebie i wyrwać się z codzienności i poczuć się odświętnie – mówi aktorka.

- To był mój pomysł na związek. Żeby nie traktować się „casualowo”, tylko cały czas się dla siebie starać – mówi Katarzyna Warnke.

- W dresach przy sobie też czasem chodzimy, bo musi być równowaga. Ale staramy się, żeby zawsze były takie momenty ekstra – dodaje Stramowski.

Artystyczna dusza

Poza aktorstwem Katarzyna Warnke zajmuje się także pisaniem scenariuszy i śpiewa w projekcie muzycznym „Lupus and the Girl”.

Ma także talent satyryczny. Współpracowała z Wojciechem Mannem przy jego programach.

- Wydawała mi się połączeniem introwertyczno-odjazdowej osoby. Ona w ogóle nie wyglądała mi na osobę celebrycką, plastikowo uśmiechniętą, która jak tylko zobaczy kamerę, to robi figurę – ocenia Wojciech Mann.

Równowaga w życiu

Joga jest wielką pasja aktorki.

- Ćwiczenia bardzo mi pomagają. W ogóle nie choruję, przestałam się przeziębiać. Odkąd jestem mamą, miałam też problemy z kręgosłupem, moje ciało było obolałe. Joga stała się formą rehabilitacji – mówi aktorka.

Gdzie Warnke widzi się za 10-20 lat?

- Szczerze mówiąc, nie wiem. Często ludzie w coś inwestują bardzo wiele, by na końcu drogi zobaczyć, że to nie było to. Żyjemy w czasach zmian, nie chcę się usztywniać w swoich wyobrażeniach. Mam nadzieję, że dobrze się ułoży nasze małżeństwo, że moi bliscy będą zdrowi, że będę miała dobry kontakt z dzieckiem. Jeśli chodzi o karierę, to nie wiem, co by było dla mnie dobre. Chciałabym intuicyjnie dokonywać dobrych wyborów bez skupianiu się na nagrodach, czy tytułach. Chciałabym dobrze wybrać, a tego wyboru dokonuje się każdego dnia – zdradza.

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Uwaga! zawsze w Twojej sprawie

Uwaga! zawsze w Twojej sprawie