Aleksander P. zatrzymany. Od ponad roku nękał studentów

TVN UWAGA! 4989485
TVN UWAGA! 4989485
Policja zatrzymała Aleksandra P. – młodego mężczyznę, który nękał studentów Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Zatrzymana jest też jego matka. 25-latek miał od ponad roku nękać w sieci koleżanki, z którymi studiował na Uniwersytecie Śląskim.

25-letni Aleksander P. oraz jego 55-letnia matka zostali zatrzymani w poniedziałek wieczorem w ich mieszkaniu w Tychach.

- Policja musiała wejść do mieszkania siłowo, bo państwo nie chcieli wpuścić funkcjonariuszy – mówi mł. asp. Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Na razie nie ma informacji o zarzutach. Wciąż trwają czynności z prokuratorem. To właśnie na jego polecenie policja zatrzymała Aleksandra P. i jego matkę.

Nieoficjalnie mówi się, że zarzuty 25-latka mogą być związane z nękaniem studentek. 55-latka miała być natomiast zatrzymana w związku z napaścią, której dopuściła się w Sądzie Rejonowym w Katowicach. Kobieta miała zaatakować studentki oskarżające jej syna o uporczywe nękanie.

Aleksander P. terroryzował studentów Uniwersytetu Śląskiego

Reportaż o Aleksandrze P. pokazaliśmy w Uwadze! kilka dni temu, a pod koniec października w Uwadze! po Uwadze rozmawialiśmy ze studentami, którzy czuli się nękani przez mężczyznę.

P. był studentem Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, ale został z niego wydalony ze względu na swoje zachowanie. Młody mężczyzna obrażał w sieci dziesiątki studentów. Pisał o nich setki wulgarnych komentarzy i wysyłał im i ich bliskim pogróżki.

Cały materiał o Aleksandrze P. i jego ofiar można zobaczyć tutaj >

- Dostałam bardzo negatywne komentarze. Opierały się na wyzywaniu mnie od suk, dzi… Tak naprawdę nic nikomu nie zrobiłam – mówiła nam Wiktoria, jedna z wielu ofiar Aleksandra P.

Kobieta zgłosiła sprawę na policję, ale, jak twierdzi, nie została potraktowana na poważnie. Dziewięć miesięcy temu do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Nasze bohaterki twierdziły, że tam ich sprawa również nie była traktowana poważnie.

- Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby od razu stawiać zarzuty. Musimy zebrać materiał dowodowy. I to jest robione. W najbliższym czasie spodziewamy się wniosków opinii biegłego. Wtedy zostaną podjęte dalsze decyzje – mówiła nam Katarzyna Kluczewska z Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ.

podziel się:

Pozostałe wiadomości