
Wybuch w Katowicach. „Gdyby mąż nie zakręcił zaworu gazu, to nie zostałoby tam nic”
"Jeśli ktoś się zastanawia, jak doszło do tej tragedii w Katowicach-Szopienicach to oto kilka słów wyjaśnienia" — tak rozpoczyna się list, który dotarł do naszej redakcji już po tragedii. Jego autorzy podkreślają, że doszło do niej nieprzypadkowo, a o doprowadzenie do całej sytuacji oskarżyli księdza.