Czas oczekiwania na karetkę wydłużył się nawet do kilku godzin. Brakuje miejsc w szpitalach dla pacjentów covidowych i niecovidowych. Ratownicy po 24 godzinach nie mogą skończyć dyżuru, bo czekają z pacjentami w na przyjęcie na SOR. To już nie obawy o to, co przyniosą kolejne dni. Tak w piątek wyglądała sytuacja w Krakowie.
W całej Małopolsce, gdzie w ostatnim czasie notuje się największy przyrost zakażeń w piątek brakowało karetek. Ratownicy czekali po 4-, 8-, a nawet kilknaście godzin w kolejkach pod szpitalami.
Pani Regina, której towarzyszyliśmy została przyjęta na oddział po 11 godzinach. Położono ją pod respiratorem, niestety nerki przestały pracować. Zmarła następnego dnia.
Gościem w dzisiejszym programie była Mariola Pietroń-Ratyńska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 267.