Wyższe wyroki dla rodziców Szymona z Będzina

TVN UWAGA! 4367869
TVN UWAGA! 4367869
Sąd Okręgowy w Katowicach wydał dziś wyrok w głośnej sprawie niespełna dwuletniego Szymona z Będzina, który zmarł po pobiciu. Jarosław R. został skazany na 12 lata pozbawienia wolności, a matka chłopca, Beata Ch. na 10 lat. Był to drugi proces w tej sprawie, a wyroki zostały podwyższone. Sąd nie miał wątpliwości, że rodzice bijąc chłopca i nie udzielając mu pomocy medycznej dopuścili się zabójstwa z zamiarem ewentualnym.

Sprawa śmierci Szymona była ponownie rozpatrywana, bo tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Katowicach. W maju ubiegłego roku ojciec chłopca został skazany na 10 lat więzienia za pobicie ze skutkiem śmiertelnym, a matka na 5 lat więzienia za nieudzielenie chłopcu pomocy i narażenie syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Od tamtego wyroku odwołała się prokuratura oraz obrońcy oskarżonych.

W swoim dzisiejszym uzasadnieniu, sędzia Piotr Pisarek odniósł się do długości wymierzonej kary.

- Gdyby udało się wykazać, że rodzice chłopca działali w zamiarze bezpośrednim zabicia syna, kary na pewno byłyby dużo wyższe - powiedział sędzia Piotr Pisarek.

Zdaniem sądu nie było to możliwe, bo nie było bezpośrednich świadków zdarzenia, a rodzice za śmierć dziecka obwiniają się nawzajem.

Sędzia nie miał wątpliwości, że śmierci dziecka można było uniknąć, gdyby oskarżeni nie bali się iść z nim do szpitala.

- Rodzice wiedzieli, że stan zdrowia chłopca się pogarsza, ale nie jechali po pomoc, bo czekali, aż znikną ślady pobicia. Bali się, że lekarz je zauważy i zawiadomi policję - dodał w uzasadnieniu sędzia.

Ta sprawa ma swój początek w 2010 roku. Ciężko pobity Szymon, zmarł w swoim w rodzinnym domu w Będzinie. Rodzice przewieźli jego ciało do Cieszyna i wrzucili do stawu. Policja bardzo długo nie mogła ustalić, kim jest znalezione w stawie dziecko, a media nazywały go "chłopcem z Cieszyna". Sprawa wyszła na jaw, gdy do ośrodka pomocy społecznej w Będzinie zgłosiła się osoba, twierdząc, że od dawna nie widziała dziecka sąsiadów. Rodziców chłopca zatrzymano w czerwcu 2012 roku i od tamtej pory przebywają w areszcie.

Dzisiejszy wyrok jest nie prawomocny a obrońca Jarosława R. już zapowiedział apelacje.

podziel się:

Pozostałe wiadomości