Ściek z nieszczelnej kanalizacji

TVN UWAGA! 139242
Salmonelloza, zakażenie rotawirusowe, ostra niewydolność układu pokarmowego - to tylko niektóre schorzenia dwóch rodzin z podkarpackich Młodowic. Ich przyczyną jest jezioro ludzkich odchodów, które od lat tworzy się tuż za ich domem. Ścieki wypływają z nieszczelnej kanalizacji sanitarnej, wybudowanej za pieniądze z Unii Europejskiej. Okazuje się, że ten budowlany bubel nie stanowi problemu dla urzędników gminnych.

Wsiąkające ścieki od lat zatruwają studnię rodziny Dwulatów. Według badan sanepidu, do wody przedostały się bakterie coli, których stężenie przekroczyło dopuszczalną wartość ponad stukrotnie. Zatruta woda spowodowała poważne choroby u trzech osób z tej rodziny, które trafiły do szpitala. - Pochorowało się dwoje dzieci i mój mąż. Póki ta kanalizacja nie powstała, to nie chorowaliśmy. Woda była bardzo dobra, źródlana. Całe życie tu mieszkam i nigdy nie było żadnych problemów ze zdrowiem – opowiada Danuta Dwulat. Pomimo wielu interwencji i skarg w Urzędzie Gminy, sprawa trwa od momentu oddania inwestycji do użytku w 2011r. Za stan sieci odpowiada Gminny Zakład Usług Wodnych, który od trzech lat nie potrafi rozwiązać problemu. - Ta kanalizacja działa dobrze, ale są pewne uchybienia. Za tę inwestycję odpowiada w tej chwili Gminny Zakład Usług Wodnych – mówi Mariusz Śnieżek, wójt gminy Fredropol. - Ja się na ten temat nie wypowiadam. Proszę pytać wójta gminy – kończy rozmowę z nami Dominik Cebeńko, kierownik Gminnego Zakładu Usług Wodnych we Fredropolu. Sprawą inwestycji zainteresował się również Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który już rok temu wykazał szereg uchybień. - Nieprawidłowości miały być usunięte w określonym terminie – mówi Kazimierz Bartczak, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Fredropol to licząca ponad pięć tysięcy osób gmina leżąca na skraju województwa podkaprackiego. Cztery lata temu urzędnicy wybudowali 36-kilometrową sieć kanalizacyjną, która pochłonęła ponad 15 mln złotych. Ponad połowa tej kwoty, to środki unijne. - My wszystkie wskazane usterki naprawiamy. Cała procedura dokumentacji wydłużyła nam termin napraw. Rozmawialiśmy z projektantem, z wykonawcą i szukałem różnych przyczyn. Te ścieki wylewają tylko przy dużych opadach deszczu – tłumaczy Mariusz Śnieżek, wójt gminy Fredropol. Dopiero po naszej interwencji Kierownik Gminnego Zakładu Usług Wodnych zdecydował się na dostarczenie kontenera z wodą do mycia. Nadal jest to jednak pomoc doraźna, która nie rozwiąże problemów rodziny. Sanepid stwierdził, że istnieje zagrożenie zdrowia i życia ludzi. I wszczął postępowanie administracyjne. Wójt obiecał do końca roku przebudowę kanalizacji i likwidację problemu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości