Brama czasu Anny Seniuk

TVN UWAGA! 211907
Wielka aktorka Anna Seniuk to osobowość - jak mówi sama o sobie - wybitnie introwertyczna. Niewielu udało się wejść w jej prywatność. Nasz reporter dostąpił tego zaszczytu i został zaproszony do ukochanego miejsca aktorki - chaty w górach, której istnienie do tej pory zdradzała jedynie nielicznym.

- Nazywam to miejsce bramą czasu. Sam pan zobaczy. Zaraz znajdziemy się w innej rzeczywistości - mówi aktorka, zapraszając nad do swojego samochodu. - W tej wsi przed wojną było 17 chałup. Teraz została jedna. Ta, w której mieszkam. Przyjeżdżam tu, żeby usiąść w ciszy - mówi nam Anna Seniuk.

Trzy kraje urodzenia

Chata ma ponad 100 lat. - Kiedy ją kupiłam była bardzo zapuszczona i zaraz potem się zawaliła. Jakby czekała na to, żeby ktoś się nią zajął - opowiada aktorka. Po czym oprowadza nas po domku i ogrodzie. W kuchni stoi prawdziwy, stary piec. Na podwórzu - drewniana święta Marta. - Opiekunka ogrodów - wyjaśnia Seniuk.

Podkarpacie to jej miejsce na ziemi. Anna Seniuk urodziła się Stanisławowie. - Przed wojną to było polskie miasto. Teraz nazywa się Iwano-Frankiwsk i jest na Ukrainie. Przedtem było w Związku Radzieckim. Także mam jedno miejsce urodzenia, a trzy kraje, w którym się urodziłam! - opowiada.

Wspomnienia z dzieciństwa są traumatyczne. - Pamiętam takie migawki, jak przez wiele dni, a może tygodni, jechaliśmy wagonem bydlęcym. Mieszkaliśmy w różnych miejscach. Marzeniem ojca i moim było zawsze to, żeby mieć to swoje miejsce. To ojciec zasiał we mnie potrzebę przestrzeni, przyglądania się przyrodzenie - dodaje aktorka.

Zamknięta w sobie

Wspomnienia relacji z matką, są zdecydowanie trudniejsze. Aktorka przyznaje, że mama była w stosunku do niej bardzo krytyczna. - Ale może to dobrze? Może dzięki temu, że mnie tak krytykowała ja się zawzięłam i starałam się jej udowodnić, że nie ma racji? Nie byłam akceptowana przez mamę - mówi Seniuk, która - jak sama przyznaje jest i zawsze była - zdecydowanie introwertyczna. - Jestem osobą bardzo zamkniętą. Od dzieciństwa taka byłam - wspomina. Swoją osobowość tłumaczy tym, że jako dziecko często się przeprowadzała, zmieniała szkołę.

Co nie oznacza, oczywiście, że jest samotniczką. - Nie po to was tutaj zabrałam, żeby opowiadać tylko o sobie! - przerywa swoją opowieść i zabiera nas do swoich przyjaciół: Roberta Szybiaka, właściciela Muzeum Skamieniałości i Minerałów, i malarki Małgorzaty Dawidiuk. Od artystki dowiadujemy się, że przyjaźń z Seniuk jest dla niej wyjątkowa tym bardziej, że... lata wcześniej podziwiała aktorkę, jako Madzię w kultowym "Czterdziestolatku" i marzyła, żeby to była jej mama.

Jeżeli nie widzieli państwo pierwszego odcinka kulis sławy z Anną Seniuk - w którym opowiada m.in. o tym, jak przez lata uciekała przed propozycjami ról kopiującymi Madzię Karwowską – zapraszamy do obejrzenia go on line.

podziel się:

Pozostałe wiadomości