Dostała mieszkanie, ale nie może w nim mieszkać. "To wyjątkowy przypadek"

TVN UWAGA! 4512193
TVN UWAGA! 4512193
Pani Agnieszka wraz z sześciorgiem dzieci od lat nie ma własnego dachu nad głową. W 2011 roku rozpoczęła starania o mieszkanie socjalne. Otrzymała je w 2015 roku - jednak tylko na papierze. Mija właśnie 2,5 roku odkąd czeka na możliwość zamieszkania w lokalu, który został jej przydzielony.

Miejsce, w którym rozmawiamy z Agnieszką Drewniak, nie jest jej domem. Wygląda przytulnie i jest przyjazne, ale to ośrodek Stowarzyszenia "Nadzieja". Mieszka w nim trzydzieści kilka osób. Wszystkie trafiły tu, ponieważ nie miały dachu nad głową.

- Partner był narkomanem, jak się okazało. Niszczył nam życie, aż trzeba było wyjść z domu. On był właścicielem mieszkania - wspomina pani Agnieszka.

"Wszystko było pięknie"

Pani Agnieszka ma teraz sześcioro dzieci. Ostatnią dwójkę z nowym mężczyzną, z którym od kilku lat układa sobie życie na nowo. Pan Filip pracuje, razem mieszkają w domu Stowarzyszenia "Nadzieja". Długo próbowali wynająć mieszkanie, jednak rodzina z dużą liczbą dzieci odstraszała wynajmujących.

Jeszcze zanim trafiła do ośrodka, złożyła podanie o mieszkanie socjalne. Dostała je 2,5 roku temu.

- Byłam tak zachwycona, że pojechałam w sobotę do administracji - opowiada z uśmiechem pani Agnieszka. - Wchodząc, stwierdziłam, że można tam mieszkać. Wszystko było piękne, praktycznie nowe - wspomina.

Pani Agnieszka wraz z panem Filipem i dziećmi chciała zamieszkać tam natychmiast. Od urzędników dowiedziała się jednak, że to niemożliwe - zasady są takie, że miasto oddaje lokal socjalny najemcom dopiero wówczas, gdy go wyremontuje. Mijały dni, tygodnie i miesiące, a remontu wciąż nie było. Pani Agnieszka chodziła do urzędów i pisała pisma. Bezskutecznie.

- Agnieszki przypadek jest wyjątkowy - mówi Beata Grzybała, kierownik Ośrodka Stowarzyszenia "Nadzieja" i dodaje, że nie słyszała o tym, żeby ktoś czekał na remont lokalu socjalnego tak długo. - Dzieci się słabo rozwijają, chcą mieć własny kąt, chcą mieć choinkę - zwraca uwagę. Jak twierdzi, starsze dzieci powoli zdają sobie sprawę z tego, gdzie mieszkają. - Mają z tym problem - przyznaje.

- Nie przyznają się do tego, że tu mieszkają - dodaje pani Agnieszka.

Jak twierdzi kobieta, próbowała przekonać urząd do tego, by mogła remont wykonać we własnym zakresie, ale ci się na to nie zgodzili. - Pan się zasłaniał papierkami - mówi pani Agnieszka. Z tego, co miał powiedzieć urzędnik, wynikało że lokal czeka jeszcze w kolejce na wpisanie do komputera. - Urząd miasta odsyłał mnie do działu technicznego. Dział techniczny rozkładał ręce, że nie mają jeszcze papierów. "Proszę iść do urzędu miasta" - relacjonuje swoje kontakty z urzędem pani Agnieszka.

"Nie zgłosił się żaden wykonawca"

Jesteśmy ciekawi mieszkania, na remont którego dwa i pół roku czeka pani Agnieszka. W jakim jest stanie? Jak wiele tam jest do zrobienia? Zarząd Zasobu Komunalnego zgadza się pokazać nam lokal. Zastrzega jednak, że na nasze pytania odpowiadać będzie dopiero w urzędzie.

- Procedurę przetargową zaczęliśmy prowadzić w tym roku. Nie zgłosił się żaden wykonawca - mówi Patrycja Grzesik z Zarządu Zasobu Komunalnego we Wrocławiu i dodaje, że wcześniej przygotowywany był kosztorys i zakres prac, jakie będą prowadzone w lokalu. - To są pieniądze publiczne, które wydajemy. Nie możemy tego zrobić w sposób niezgodny z przepisami - twierdzi. - Nam leży los takich rodzin na sercu. Na to się składa dużo czynników i poszczególnych etapów. Być może gdzieś ten system to wszystko opóźnia - mówi i obiecuje, że działania zostaną przyspieszone.

Po naszej interwencji urzędnicy przyspieszyli swoje działania. Remont mieszkania pani Agnieszki rozpocznie się już w lutym i potrwa kilka tygodni. Święta Wielkanocne rodzina najprawdopodobniej spędzi już we własnym domu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?